Hejka
Na początek chcę was poinformować, że do środy jestem u babci bez dostępu do internetu. Dziś dodam opowiadanie a następne pojawi się w środę.
{Mara}
-Co za spotkanie- zaczęła Joy- nie moge uwierzyć, że spotykamy się tutaj w takich okolicznościach. Co tutaj robisz ?
Mieszkam-odpowiedziałam. Od roku pracuję tutaj jako dziennikarka. Lepiej powiedz co wy tutaj robicie ?
- My przyjechaliśmy tutaj w sprawach prywatnych -powiedziała wymijająco. Przyjrzałam jej się dokładniej. Dopiero teraz zauważyłam pierścionek na jej serdecznym palcu. A więc to jednak prawda co powiedziała mi Patricia, że Jerome oświadczył się Joy. A ja głupia wierzyłam, że on nadal coś do mnie czuje. Z zamyślenia wyrwało mnie wołanie Jeroma
-Maro !! Co ci sie stało ?
- Nic, nic. Po prostu się zamyśliłam. Dlaczego nic nie mówiłaś-powiedziałam do Joy wskazując na pierścionek .
- Jakoś nie było okazji.Zresztą po ukończeniu szkoły kontakt jakoś nam się urwał- odpowiedziała dziewczyna i spojrzała na zegarek - O matko jak późno. Jerry, musimy już iść, bo sie spóźnimy. Masz jeszcze swój stary numer-zwróciła się do mnie.
-Tak, cały czas ten sam. Macie czas jutro ? Chętnie powspominam stare czasy.
- To widzimy się jutro o 15 , pasuje wam ?
- Tak, pasuje . To do jutra- szybko odpowiedział Jerome. Chyba nie pasowała mu ta cała sytuacja. Szkoda, że nasze stosunki tak sie pogorszyły. Po chwili Joy i Jerome wyszli z kawiarni a ja jeszcze przez chwilę patrzłam za nimi aż zniknęli za rogiem ulicy
fajneee
OdpowiedzUsuń