czwartek, 8 sierpnia 2013

Wszystko kiedyś musi się skończyć...

Hejka

Nie wiem co mam teraz napisać... Przejęłam bloga po Pauli, bo miałam nadzieje, że będę mogła się rozwijać w pisaniu . Niestety, sytuacja rodzinna mnie przerosła i nie daję już rady pisać. Mam nadzieję, że będziecie miło wspominać mojego bloga i mnie zrozumiecie. Zresztą, tego bloga i tak nikt nie czyta, więc nikt nie będzie za mną płakać. Dziękuję wam za  28 obserwatorów i za 11,929 wyświetleń. Żegnam was 
Lusia

poniedziałek, 15 lipca 2013

Opowiadanie 4

Hejka
Na początek przepraszam za moją dłuższą nieobecność, ale nie miałam czasu. Nie będę was wprowadzać w szczegóły, bo zanudzilibyście się na śmierć. Ale nie przedłużam i daję opowiadanie

{ Mara }

Następnego dnia :
Siedziałam właśnie na kanapie popijając herbatę. Czułam się jak w potrzasku. Było za późno, by wycofać się z tego spotkania. Nie chciałam na nie iść i wysłuchiwać ich opowiadań o tym, jacy są szczęśliwi. Z drugiej jednak strony Joy była moją przyjaciółką i powinnam cieszyć się jej szczęściem. Jednak nie potrafiłam. Patrząc na Jeroma widziłam nasze wspólne chwile. Odwiedziny jego ojca w więzieniu, turniej ping-ponga o tarczę Frobischer-ów , wspólne odgadywanie przesłania tajemniczego listu od Trudy... STOP. Co ja wyrabiałam. On jest teraz z Joy. Planują razem ślub.  Ja się dla niego nie licze. Pamiętałam, jak zdradził mnie z Willow ale mimo tego nadal go kocham. Mimo wachania postanowiłam zachowywać pozory przyzwoitości i pójść na to spotkanie. Wstałam z kanapy, odświerzyłam się, umalowałam i ubrana w jeansy, fioletowy sweter, kremowy płaszcz oraz rękawiczki wyszłam na dwór i podąrzyłam w kierunku kawiarni, w której byłam wczoraj.

Mam nadzieję, że wam się spodoba. Następny pojawi się w środę za dwa komentarze pod tym postem. Do następnej notki
                                                  Lusia

niedziela, 30 czerwca 2013

Opowiadanie 3 ; Nieobecność

Hejka
Na początek chcę was poinformować, że do środy jestem u babci bez dostępu do internetu. Dziś dodam opowiadanie a następne pojawi się w środę.

                    {Mara}

-Co za spotkanie- zaczęła Joy- nie moge uwierzyć, że spotykamy się tutaj w takich okolicznościach. Co tutaj robisz ?
Mieszkam-odpowiedziałam. Od roku pracuję tutaj jako dziennikarka. Lepiej powiedz co wy tutaj robicie ?
- My przyjechaliśmy tutaj w sprawach prywatnych -powiedziała wymijająco. Przyjrzałam jej się dokładniej. Dopiero teraz zauważyłam pierścionek na jej serdecznym palcu. A więc to jednak prawda co powiedziała mi Patricia, że Jerome oświadczył się Joy. A ja głupia wierzyłam, że on nadal coś do mnie czuje. Z zamyślenia wyrwało mnie wołanie Jeroma
-Maro !! Co ci sie stało ?
- Nic, nic. Po prostu się zamyśliłam. Dlaczego nic nie mówiłaś-powiedziałam do Joy wskazując na pierścionek .
- Jakoś nie było okazji.Zresztą po ukończeniu szkoły kontakt jakoś nam się urwał- odpowiedziała dziewczyna i spojrzała na zegarek - O matko jak późno. Jerry, musimy już iść, bo sie spóźnimy. Masz jeszcze swój stary numer-zwróciła się do mnie.
-Tak, cały czas ten sam. Macie czas jutro ? Chętnie powspominam stare czasy.
- To widzimy się jutro o 15 , pasuje wam ?
- Tak, pasuje . To do jutra- szybko odpowiedział Jerome. Chyba nie pasowała mu ta cała sytuacja. Szkoda, że nasze stosunki tak sie pogorszyły. Po chwili Joy i Jerome wyszli z kawiarni a ja jeszcze przez chwilę patrzłam za nimi aż zniknęli za rogiem ulicy

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Opowiadania 2

Hejka

Tak jak wcześniej obiecałam dodaję opowiadanie. Następne będzie w środę.

W drzwiach stanął nie kto inny tylko Jerome. Prawie nic się nie zmienił. Nadal miał ten błysk w oku i grzywke zaczesaną na prawą stronę. Rozejrzał się po pomieszczeniu zapewne szukając wolnego stolika gdy nagle utkwił wzrok na Marze . Patrzyli na siebie nic nie mówiąc, jakby bali się zepsuć tą ciszę. Po chwili dzwi znowu skrzypnęły i zobaczyli  Joy. A więc był tu z nią. Joy miała zupełnie inną reakcję niż Jerome. Gdy tylko zobaczyła Mare podbiegła do niej i ją uściskała. Jerome do tego momentu zdąrzył otrząsnąć się ze zdziwienia. Podszedł do Mary i również się przywitał. Usiedli razem przy stoliku i zaczęli rozmawiać

Mam jeszcze do was małe pytanko. Kto z was oglądał już Touchstone of Ra ? Ja oglądałam i przyznam szczerze, że popłakałam się, gdy Victor ostatni raz upuścił szpilkę. Jakby ktoś z was nie oglądał, to wstawiam linka

https://www.youtube.com/watch?v=Quuu4_LVln8&feature=youtube_gdata_player -Część pierwsza

https://www.youtube.com/watch?v=Oi02mNHrvTs&feature=youtube_gdata_player - Część druga

Do następnej notki
                                                       Lusia

sobota, 1 czerwca 2013

Powrót ; Opowiadanie 1

Hejka
Co by tu powiedzieć na początek... Nie ma słów, którymi określe to, co w tym momencie czuję. Na początek przepraszam. Za nieobecność, brak notek i scenariuszy. Moja sytuacja rodzinna mnie przerosła i nie miałam ani siły ani nawet ochoty napisać. Teraz wracam pełna energii i zapału. Chciałabym też podziękować tym, którzy mimo braku notek wchodzili na bloga. To naprawde wiele dla mnie znaczy. Jak pewnie zauważyliście w gronie autorów nie ma juz Oliwi. Postanowiłam ją zwolnić ze względu na to, że nie pisała notek od lutego. Zrobiłam to z ciężkim sercem, ponieważ miło mi się z nią pracowało.Ale koniec już tych moich przemyśleń :D . Zmieniłam wygląd bloga ( Za nagłówek dziękuję yacker♥ ) i postanowiłam pisać opowiadania. Będą one z perspektywy Mary po ukończeniu szkoły. Mam nadzieję, że się wam spodobają.

Odcinek 1 ,, Od przeznaczenia nie uciekniesz. Ono zawsze ciebie dopadnie "

Był zimny, pochmurny dzień. Z nieba prószył śnieg pokrywając wąskie uliczki Wiednia białą pierzynką. Taka pogoda nastrajała bardzi sennie ale jednocześnie skłaniała do przemyśleń. Siedząc w ciepłym zaciszu swojej ulubionej kawiarenki Mara nie zdawała sobie sprawy, że za kilka minut jej życie zmieni się o 180 stopni . Popijając czarną kawę wyglądała przez okno i obserwowała ludzi. Mimo, że mieszkała tu już ponad rok nadal czuła się zagubiona. Po wyjeździe z Domu Anubisa utrzymywała kontakt jedynie z Patricią i Fabianem. Z chłopakiem ostatniego roku zbliżyli się do siebie i zostali bardzo dobrymi przyjaciółmi. A co do Jeroma... No właśnie. On podobno ułożył sobie życie z Joy i razem mieszkają w Londynie. Mara, mimo bólu jaki wyrządził jej chłopak nadal gdzieś w głębi go kochała. Myślała, że z czasem to minie. Niestety, to uczucie było zbyt trwałe, żeby ot tak sobie przeszło. Z zamyśleń wyrwał ją dzwięk otwieranych drzwi. Mara mimowolnie spojrzała w ich stronę i momentalnie znieruchomiała. ,,Ja chyba śnie. To nie może być on"- pomyślała

I jak wam się podoba ? Mam nadzieje, że choć trochę tą notką wam zrekompensowałam moją nieobecność. Jeśli możecie, to komentujcie. Następny pojawi się w poniedziałek
                                              Lusia

sobota, 23 lutego 2013

Opis Joy

Heloł
Na początek BARDZOO was przepraszam. za długą nieobecność. Prace klasowe, zajęcia dodatkowe i przygotowania do konkursu piosenki niemieckiej, w który wrobiła mnie przyjaciółka. Jednym słowem masakra. Ale teraz wracam . Wracam z opisem jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci hoa- Joy



1 sezon- W pierwszym sezonie bardzo mało wiemy o Joy. Została porwana przez Stowarzyszenie Victora, ponieważ myśleli, że to ona jest Wybraną ze względu na datę urodzenia. Jest najlepszą przyjaciółką Patrici i to ona najbardziej przejęła się jej zniknięciem. Była dość blisko z Fabianem, lubi Roberta Patinsona i komedie romantyczne.
2 sezon- Joy wraca do domu Anubisa a wraz z jej powrotem komplikuje się sytuacja między Niną a Fabianem. Joy na wszelkie mozliwe sposoby próbuje odzyskać uczucie Fabiana mimo jego niechęci. Jest wytrwała i uparcie dąży do celu. Walczy o miłość mimo ostrzeżeń reszty domowników. Cechuje ją mądrośći spryt, co udowodniła w grze w Senet. Jest wrażliwa i miła. Przyjaźń jest dla niej bardzo ważna, dla Patrici zrobiłaby wszystko. Czasem ocenia ludzi zbyt pochopnie.
Podsumowanie- Mimo, iż Joy budzi wiele kontrowersji i niechęci do jej postaci, to nie jest taką okropną osobą. Jest po prostu nieszczęśliwie zakochana, a kobieta z miłości jest w stanie zrobić wiele. Moim zdaniem Joy to ciekawa postać i warto jest się jej bliżej przyjrzeć.

I jak wam się podobało ? Troszkę się namęczyłam z tym opisem, ponieważ musiałam spojrzeć głębiej w swoje uprzedzenia do tej postaci. Czekam na komentarze pod tą notką. Do zobaczenia
Lusia

piątek, 22 lutego 2013

Scenariusz cz.9

Heyyy!

Przepraszam!!! Wiem, że obiecałam, że wczoraj wrzucę notkę, ale naprawdę nie miałam czasu. :( Mam głęboką nadzieję, że mi wybaczycie.

Ok, a więc dzisiaj scenariusz:

<pokój Joy,Patrici i Mary>

P: Joy, ale ty nie możesz wyjechać!!!Co ja bez ciebie zrobię?!
J: Jestem pewna, że sobie poradzisz, przecież masz swoich nowych przyjaciół.
P: Ale to ty jesteś moja najlepsza przyjaciółką!
E: Patricio, uspokój się.
P: Nie mogę być spokojna, kiedy moja najlepsza przyjaciółka wyjeżdża. Joy, proszę mogę z tobą zamienić słówko na osobności?
J: No dobra, niech już ci będzie.
(wszyscy stoją w milczeniu)
P: (patrzy na nich wskazuje oczami na drzwi) Na osobności znaczy w cztery oczy.
A,Al: Aaaa...
(wychodzą, zostaje tylko Patricia i Joy)
                                                                         <gdzieś> 
(KT siedzi na ziemi i rzuca o ścianę kamyczkami)
S( Senkhara): (pojawia się) Witaj Wybrana.
KT: Wypuśćcie mnie! Nie chcę tu dłużej siedzieć!Nie wiem, czego ode mnie chcecie, nie wiem kim jest Wybrana, ale to na pewno nie ja!
Am: Zostaw ją Senkharo! (zjawia się niespodziewanie) Nie widzisz, że ona się boi?!
S: Długo jeszcze mamy czekać, Amneris? Przecież ona jest za głupia, żeby to rozwiązać.
KT: ,,Ona" to wszystko słyszy.
S: Zamknij się głupie dziecko!!! Zabijmy ją od razu. Wybrana nie jest niezastąpiona.Zostaw to mnie. (zbliża się do dziewczyny, a ta odsuwa się coraz bliżej ściany)
Am: Nie!!! Gdyby to nie była ona to dlaczego przepowiednia mówiła o niej?To nie przypadek, że tu jest.
KT: Przepowiednia? Okej, nie wiem co to za teatrzyk, ale mnie wypuśćcie to już niej jest śmieszne.
Am: Ja też nie jestem zadowolona z tego, że cię tu trzymamy, ale nie mamy wyboru. Musisz nam pomóc.
KT: ;Okej, w czym?Chcę już jak najszybciej wyjść z tej nory
Am: Musisz pomóc nam w ....
<korytarz przez pokojem Patricii, Mary i Joy)
A: Co one tam tak długo robią?
E: Nie mam pojęcia, ale może jepiej dzwońmy po pogotowie.
Al: Po co? 
E: Bo tam jest Patricia, a wiesz jaka ona jest.
( Amber i Alfie przytakują mu)
P: (wychodzi z pokoju uśmiechnięta) Załatwione. Joy właśnie dzwoni do rodziców, że jednak chce zostać.
Je: Wow... Jak to zrobiłaś?
P: Mam swoje sposoby.A teraz przejdźmy do naszej zaginionej...
E: Co z tym zrobimy?Przecież za niedługo nauczyciele zauważą, że jej nie ma i zaczną zadawać pytania.
Je: Tak, bez wątpienia musimy ją znaleźć.
<znowu gdzieś>
KT: Okej i wy chcecie uwolnić się spod klątwy, tak?
Am: Dokładnie.
KT: I ja mam wam pomóc, prawda?
Am: Tak.
KT: No dobra, ale nie mogę wam pomagać z domu Anubisa?Będzie mi łatwiej.
Am: Nie, Wybrana, nie możesz tam wrócić.Już nigdy.
KT: Co???!!!Dlaczego???!!!
S: Ponieważ jest tam on. On pomaga temu co nam zrobił to!!! (pokazuje na swoją postać ducha)
KT: Ale... ale...
Am: Nie ma żadnych ,,ale" Wybrana.Ty musisz tu zostać.
KT: Na zawsze!!!???
                       

KONIEC

Ok to na dziś tyle.Jutro chyba wrzucę jakiś opis postaci.Słodkich snów. I mam jeszcze jedną prośbę:
Jeśli ktoś czyta tego bloga,kocha HoA i ma facebook'a, to niech polubi moją nową stronkę: ,,House of Anubis - fanklub", 
To tyle na dziś ode mnie!!!Sibuna!



   Patricia <3